Maska codzienności

Nie wiem albo to świat rozpędził się niebezpiecznie i zatracił  w swoim chaosie, a może to my nie potrafimy dogonić tego wszystkiego co się w koło nas dzieje i dopada nas maska codzienności. Co dzień te same poranki. Jeśli je lubimy to nas cieszę, ale kiedy potrzebujemy zmiany? Po otwarciu oczu z nocnych sennych marzeń znów widzimy siebie nieszczęśliwą w lustrze. Za oknem znów ta sama szarość codziennego dnia, bez słońca i widoków na lepszą przyszłość to wtedy jakie są nasze emocje i odczucia? Nakładamy maskę codzienności za którą kryjemy swoje autentyczne oblicze. Zmuszamy się żeby stawić czoło znów temu samemu. Nie poddać się żeby nie zgasła w nas ta mała iskierka nadziei, którą tak łatwo zdmuchnąć i o którą tak codziennie dbamy, a jednocześnie czujemy że gaśnie z każdą chwilą, że my gaśniemy.

Nadzieja

Nadzieja… mówią że jest matką głupich, próbujemy się jej uchwycić jak ostatniej deski ratunku bo bez niej czujemy że utoniemy w otchłani zwykłości. Uśmiechamy się na przekór sobie żeby ukryć swoje prawdziwe oblicze, bo czemu ktoś ma się cieszyć z naszego nieszczęście, mieć satysfakcję że jemu się powodzi i udaje.  Warto postawić sobie pytania. Na ile potrafimy tak grać? Kiedy w końcu to granie przybierze naturalną formę? Kiedy pogubimy się w odgrywaniu ról, a w naszej prawdziwości?  Kiedy kłamstwo stanie się prawdą, a prawda kłamstwem jak cienka jest ta granica? Czy umiemy funkcjonować bez tej codziennej maski?

Początek roku jest takim dobrym momentem na to, aby zastanowić się i odpowiedzieć sobie na te postawione pytania co chcielibyśmy zmienić w swoim życiu? W jaką rolę wejść? Dla niektórych z Was będzie to zmiana stanowiska pracy, dla innych wejście w rolę matki, ojca. Ważne żeby odgrywane przez Was role dawały Wam wewnętrzną siłę i satysfakcję. Róbcie to co kochacie i odnajdujcie się w spełnianych przez Was rolach. Zostawiam Was dzisiaj z takimi przemyśleniami…

Maska codzienności

Podziel się